nie najtrudniej
  • dolce vita wśród włoskich potraw
    9.03.2013
    9.03.2013
    Po wydaniu książki Marty Grycan Moja Dolce Vita internauci zaczęli się spierać, czy w tytule jest błąd, czy nie powinien brzmieć Moje Dolce Vita, tak jak Rzymskie dolce vita. Który zapis jest poprawny? A przy okazji – czy nazwy potraw w obcych językach należy zapisywać kursywą? Pizza, ravioli czy risotto zadomowiły się już w naszym języku, ale co np. z włoskimi tagliolini, garganelli, grissini, cappelletti? Co z biancomangiare z migdałami, malinowym coulis czy zupą julienne?
  • Dzielimy jabłko na sylaby
    27.02.2019
    27.02.2019
    Witam Państwa pytaniem o jabłko.
    Jak poprawnie można podzielić wyraz jabłko, przenosząc jego część do innej linijki. Zawsze myślałam, że: ja-błko, jabł-ko i jab-łko to trzy poprawne formy. Wpis w książce do kl. IV szkoły podstawowej informuje, żeby nie dzielić na ja-błko.
    Kto się myli?
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.
  • Formuła powitalna w aplikacji internetowej

    6.12.2023
    6.12.2023

    Poradnio,

    w kontakcie z klientami aplikacje internetowe często zwracają się do użytkownika używając angielskiej konstrukcji: Hi. Jak w tej sytuacji powinien wyglądać odpowiednik takiego powitania w języku polskim?

    Witaj, Imię i Nazwisko;

    Cześć, Imię i Nazwisko;

    Dzień dobry, Imię i nazwisko?

    Szczerze mówiąc, żadna z form mnie do końca nie przekonuje. Trudno coś wybrać żeby jednocześnie nie urazić użytkownika i nie być za bardzo poważnym. Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź.

  • formuły powitalne
    1.11.2013
    1.11.2013
    Szanowni Państwo,
    pozwolę sobie nie tyle na pytanie, ile na podzielenie się myślą, być może godną rozważenia (publikacji – już niekoniecznie, choć i to pozostawiam przecież Państwa uznaniu). Doświadczenie podpowiada, że dostrzeżony u siebie błąd lub językowa niezręczność, wcześniej notorycznie popełniane, zaczynają razić ze szczególną siłą, co wynika najpewniej z jednej z najwspanialszych człowieczych właściwości – wstydu. Zarazem jednak przykrości dostarcza zarówno bycie osobiście pouczanym, jak i karcenie. Stąd dobrze rozumiem, że przestali Państwo tępić zwrot Witam!, gdy otwiera mejle, mimo że czytanie go w listach na stronie Poradni skłania ku przedsiębraniu podobnych rozpoczęć. Być może jednak – oszczędnie, delikatnie i potencjalnie skutecznie – w zakładce zadaj pytanie, koniecznie przed formularzem, warto umieścić taką lub ową wiadomość, która by nieszczęsne witania zwalczała; albo – zbiór wypisków z korespondencyjnych prawideł? Niechby ktoś poczuł się urażony, niechby snobizm zarzucał – myślę, że korzyści i tak byłoby bez porównania więcej.
    Kreślę się z poważaniem
    — Mieszko Wandowicz

    PS Tutaj przyznam, że marzy mi się, iżby w polszczyźnie, nade wszystko polszczyźnie mejlowej, zaistniała forma, może odrobinę przewrotna, rozwiązująca wszelkie powitaniowe kłopoty – obecne, gdy trudno wybrać odpowiedni zwrot grzecznościowy: „Proszę witać, Szanowni Państwo, proszę serdecznie witać!”. Nadrzędność adresata, a przeto tego, który odgrywa rolę gospodarza, zaznaczona jest wyraźnie, uprzejmość nie powinna, jak sądzę, budzić poważniejszych zastrzeżeń, pytanie zaś, jakim mianem określić odbiorcę, w dodatku ostrożnie nakłanianego do życzliwości, jeżeli nie znika, to przynajmniej się oddala. Na mejle rozpoczęte słowami Proszę witać odpisywałbym z olbrzymią przyjemnością. (Rzecz jasna w odpowiednim kontekście; szczegółowe wytyczne są zresztą do przemyślenia, swoboda zaś – póki nie w nadmiarze – językowi przecież tylko służy).
  • Górażdże Cement i Nysa Motor

    15.05.2002
    15.05.2002

    Szanowni Państwo,

    uprzejmie proszę o pomoc w niezmiernie kłopotliwej sprawie, z jaką zmagają się od dłuższego czasu zastępy redaktorów, adiustatorów i korektorów. Ponieważ chodzi o nazwy własne, wyjaśnienie trudno „detalicznie” znaleźć w słownikach.

    Pojawiają się w polszczyźnie (?) coraz liczniejsze obce naszej mowie zestawienia typu kartofel zupa zamiast zupa z kartofli lub po prostu kartoflanka. Jak je odmieniać? Konkretnie: Górażdże Cement, Nysa Motor itp.

    Przyzwyczailiśmy się już do odmiany nazw takich jak Kredyt Bank czy Deutsche Bank, ale mają one nieco inną budowę i w tym wypadku ten paradygmat nie da się zastosować. Proszę o radę, jak te dziwolągi odmieniać, błagając równocześnie, by nie sugerowali Państwo wyjść salomonowych w rodzaju omijania form zależnych lub poprzedzania owych nazw dodatkowymi określeniami (firma, przedsiębiorstwo itp.), nie zawsze jest to bowiem możliwe.

    Pozdrawiam, życząc mniej skomplikowanych pytań.

    Krzysztof Szymczyk, Opole

  • gżegżółka w dżdżu
    8.01.2014
    8.01.2014
    Dzień dobry,
    słowo gżegżółka funkcjonuje już chyba tylko jako przykład ciekawostki lub trudności ortograficznej. Wszystkie siedem wystąpień w zrównoważonym NKJP ma takie znaczenie, rzut oka na wyniki w Google to potwierdza. Czy gdyby moja obserwacja była poprawna, Pana zdaniem takie słowo, nie mające już znaczenia pierwotnego, zasługuje na podawanie w słownikach? Znane są inne takie przykłady?
    Pozdrawiam,
    Jarek Hirny
  • Ile jest trybów w polszczyźnie?
    18.04.2003
    18.04.2003
    Spotykam się z tym problemem na co dzień: wcześniej uczyłem Polaków francuskiego, teraz uczę Węgrów polskiego. Gdy natrafiam na zdanie typu: „Powiedział, żebym mu dał…”, to tłumaczę moim uczniom, że jest to tryb łączący, mylnie przedstawiany przez polskie gramatyki jako przypuszczający. Przecież istnieje zarówno syntaktyczna, jak i semantyczna różnica między powyższą formą a podobną w zdaniu: „Wiem, że dałbyś mi, gdybym cię o to poprosił”.
    Wprawdzie kilku polskich gramatyków proponowało rozróżnienie między obu trybami (tak przecież odmiennymi), ale nie przyjęło się ono, mimo że ułatwiłoby życie nauczycielom tych języków, w których istnieje osobny tryb przypuszczający i osobny łączący (romańskie) i nauczycielom polskiego na Węgrzech. Istnieje zresztą wiele takich zjawisk, których inne niż tradycyjne przedstawienie ułatwiłoby dzieciom naukę języków (np. we francuskim pojęcie równoważnika zdania jest obce, uważam, że również i w polskim jest ono niepotrzebne). Czy nauka gramatyki polskiej nie powinna być w jakiejś mierze nastawiona porównawczo, aby dzieci nauczyć, że nie wszędzie na świecie ludzie myślą takimi kategoriami, jakie zostały zdefiniowane (dość dawno temu na dodatek) przez polskie gramtyki?
    Dziękuję za odpowiedź
    Arkadiusz Karski
    Bukowno / Budapeszt
  • … i że…
    18.04.2009
    18.04.2009
    Witam,
    doszło między mną a koleżanką do różnicy zdań co do użycia przecinka, konkretnie w takim zdaniu: „Dowiedziałam się, o co z tą kopertą chodziło i że ona z listową nic wspólnego nie ma”. Jej zdaniem między chodziło a i że przecinek powinien być, moim zdaniem nie – ze względu na obecność i. Która z nas ma rację i czy w ogóle istnieje sytuacja, w której między dwoma zdaniami podrzędnymi połączonymi spójnikiem łącznym stawia się przecinek?
  • Jakby czy jak by, żeby czy że by?
    25.04.2016
    25.04.2016
    Mam pytanie dotyczące dwóch przykładów pisowni cząstki by.
    1. Nie wygląda to tak, jakby/ jak by się wydawało.
    2. Myślę, żeby/że by się na mnie pogniewała.

    Nie wiem, czy mój tok myślenia jest dobry, ale wydaje mi się, że w pierwszym przykładzie można wymienić jakby na jak gdyby – jednak nie mam przekonania co do łącznego zapisu. Co do drugiego przykładu mam jeszcze większe wątpliwości.

    Pozdrawiam
    Amator polszczyzny
  • Jest od lat standaryzacja
    19.12.2017
    19.12.2017
    Szanowni Państwo,
    w procedurach związanych np. z wprowadzeniem systemu zarządzania jakością występuje słowo standaryzacja. Zauważyłem, że w angielskim odpowiedniku występuje drugie „d” (standardization), ale w naszym słowie już nie. Nie wiem, dlaczego tak jest, i chciałbym poznać Państwa wykładnię w tym temacie. Uważam, że zapożyczenie jest przekłamane i po polsku to słowo powinno brzmieć standardyzacja. Bo przecież standard, a nie standar. Prawda?

    Dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam, A.
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego